Ziemia do ludzkości
Jesteście
Rytualnie powtarzalni
Niepowtarzalnie rytualni
Marni ze swym złotem
Złotouści w swej marności
Argumentalnie grochościenni
Nad wyraz argumentalni
Do szpiku roszczeniowi
W rozliczaniu zapętleni
Nieomylni ponad wszystkim
Błędogenni w pył kosmiczny
Zaczerpnięci bez tchu
Ze źródeł technokracji
Wrzuceni w dżunglę miast
Wygodnych kreacji
Wśród swych braw
W piruecie skłóceni,
W obrocie spraw
Nie macie już granic
Tacy mali a nienasyceni,
Macie mnie za nic