Bez scenariusza
zgodnie z pogodą
Więc się bardziej snuje
niż jedzie
Deszcz na szybach pulsuje
W radiu pachnie jazzem
Komeda dyryguje do rytmu
wycieraczką
druga sama jej wtóruje
na tę melodię śliską i glądką
więc jadę jak w jakimś filmie
Zupełnie bez scenariusza
Do tego jeszcze bardzo starym
co chwilę pęka czasu klisza
za oknem kadr czarnobiały
Jedyne co napędza mnie
to to , że zaraz wypiję kawę
Na horyzoncie ukazał napis się
THE END
Więc gazu odrobinę dodaję