Sąd Powszechny
Tak wiele czekałem
Chciałem znieść cierpienie
Kiedyś jej powiem
Sam w swych myślach siebie uspokajałem
Jednak gdy jak codzień rozprawa w mej głowie się zaczęła
Zmieniłem nagle kąt patrzenia
Siadłem z drugiej strony sali
,pierwszy za mowę się wziąłem i pytam..
Dlaczego katem swoim jestem?
Dlaczego myślę że kiedyś jej pokaże?
Czym jest to kiedyś kiedy z uczuć się obnaże ?
Ława adwokacka zamarła, nikt nie miał nic do powiedzenia...
Sam zostałem na sali i szedłem w to dalej nie miałem choć grama zwątpienia, pytam
Kiedy??
Dokładna data bądź też wydarzenie
Gdzie Sam stwierdzę że teraz na pewno będzie czas na moich uczuć spojrzenie
Nie ma czasu na to i dobrej godziny..
Bo wiem w środku że to ja nie jej jestem ani ona moja
W jednym momencie kończę jednomyślnie rozprawę
Wyrok wydany trzeba zastosować się do kary.