„Miłość i przekleństwo”
blaskiem poranka i nocnym cierpieniem.
Tęsknotą, co dusi w najcichszym milczeniu,
i krzykiem, co płonie w serca odrętwieniu.
Życie oddałbym za Ciebie bez wahania,
jak żołnierz co w szpony śmierci rzuca się bez pytania.
A czasem — wśród łez, bez siły i nadziei —
chciałbym sam nie żyć… po prostu zniknąć we wspomnień zawiei .
Twoje imię — jak rana otwarta a w duszy cisza i miłość rozdarta .
Kocham Cię do bólu, do dna, do zatracenia,
choć ta miłość… mogłaby być kresem mego istnienia . Kochanie daj mi więc siłę i nadziei pełen trzos , by kiedyś odmienił się mój samotny , bez Ciebie los .