Hen w dal
wyszłam na
wieczorny spacer
lipy pachniały
gdzieś zatrzepotał
ptak
minął wieczorny
przechodzień
z dali
dochodziło ujadanie
psa
a ja
dalej
szłam
usiadłam
chwilę
na ławeczce
zamyślona
zapatrzyłam się
w dal
w ciszy
usłyszałam jak
ktoś
piękną melodię
miłosną
gra
odwróciłam się
za ławką
piękny młodzieniec
stał i grał
siedziałam
jak
zaczarowana
a on opowiadał
raz głośniej
raz ciszej
to co
powiedzieć mi
chciał
o czym
szumi morze
o czym
wieje wiatr
gdzie jest
ta miłość
gdzie jej
okruch
trwa
rozmarzona
za głosem
skrzypiec
poszłam
hen
w dal
czy ją
znajdę
nie wiem
ale idę
dopóki
głos
skrzypiec
mnie
poprowadzi
hen
w dal
( K.K. 01.04.24 r.)