"Chyba pomyłka"
Maliny słodkie, powietrze bez spalin
Słońca jak nie ma, to tylko na moment
Kiedy akurat jest już po zachodzie
Co łatwo przychodzi jest tego niewarte
Wierzyłam, że spalać się, znaczy wciąż trwać
Jak bardzo się wtedy tutaj myliłam
Ciało mi dało wyraźny znak
Mówili, że miłość za rogiem czeka
Wychyl się tylko, dokładnie sprawdź
Biorę mój kompas, sprawdzam, ponawiam
Chyba ustawił się jakoś nie tak?
Smak słodki to dla mnie źródło mdłości
Mdli mnie od niego, czemu aż tak?
Dziwne, że wiem już od dawna o tym
Nie mając pojęcia, jak on smakuje