Chwila
pojedynczej myśli strumień
I choć z całych sił próbuję
nigdy go nie stłumię
W szczęściu smutek
żal ukryty, gorejący płomień
I choć czasem żar ten uschnie
zawsze wraca i znów płonie
Wtedy woda, wielkie morze
znów na ziemi, znów przestworze
W miejscu jednym nie zagoszczę
choćby chwilę trwać to miało
Bo swych myśli jestem więźniem
ciągle bólu jest mi mało
Prawo, lewo, w dół, do tyłu
gdzie mnie znów wywiało
Nagle w łóżku znów się budzę i ten promyk
cień nadziei znów zobaczyć
Choćby mgnienie… chwilę trwać to miało