Albo złoto, albo odpadam
do recyklingu, w pełni gotowa do boju.
Tym razem twardą skorupę rozbiłam
duszą naszpikowaną bogatą karmą,
wyłażąc na ten świat bez wahania.
O nie, nie stracę już z oczu piękna!
Zbiorę wszystko, co będzie po drodze,
jak Mario Bros swoje złote monety.
Przyrzekam to sobie pod rygorem
przerobienia siebie w kolejnym cyklu
na marnej jakości plastikową lalkę,
którą najbardziej wrażliwe dziecko
wywaliłoby bez skrupułów do kosza
o nazwie "non-recyclable waiste only".