*Jesienna nostalgia
Przyszłaś leśnym duktem z pełnym naręczem jarzębin
i z wieńcem mimozowym na głowie.
Tam gdzie dymem pachną kartofliska,
w złotej kurzawie liści... odpoczęłaś zmęczona.
Z babim latem, plątałaś pajęczyny - tańcząc z wiatrem.
Biegłaś po łąkach boso, kalecząc stopy na rżysku.
Nie wiedzieć dlaczego twoje czoło zmarszczone,
czy żal ci odlatujących ptaków?
One zakluczyły już lato.
Owinęłaś welonem i uspałaś
świerszcze na wrzosowiskach,
zaplątując w fiolet.
O jesieni!
Szczodra pani kasztanowym zapatrzeniem,
mgiełką melancholii otulasz świat.
Czasami nieznośna jak baba zrzędliwa,
wymazujesz dotykiem ciepło dłoni lata...
malujesz trawy nocnym chłodem
.
Białe brzozy z porannej mgły wyrastają.
Potraciły sukienki.
Półnuty nostalgii zapłakały deszczem.
z nagich gałęzi drzew pospadały łzami.
Łkały trwogą serc złamanych na pół.