Guzik (cz. druga, ostatnia)
Gdybym powiedział, że nie wiedziałem wcześniej o dziwnym zwyczaju kata, skłamałbym. Oto topór wznosi się do ciosu tnąc ze świstem powietrze. Dokładnie w tej samej chwili gwiżdżę ostro i przeciągle. I dokładnie w momencie, gdy topór dociera prawie do zenitu, moja ulubiona papuga potężnym dziobem szarpie za guzik spodni kata. Niedbale przyszyty odpada, topór wznoszony nie zatrzymuje się w najwyższym punkcie, przechyla do tyłu trzymającego go człowieka, ten ratuje równowagę serią drobnych kroków, białe spodnie majestatycznie opadają. Czy wspominałem już, że jego dziwny zwyczaj polegał na nienoszeniu bielizny?
Gdyby nie można tak rozsunąć palców, by zasłaniając oczy i tak wszystko widzieć, zgromadzone wokół kobiety nie byłyby przekazały tym dalej stojącym, że w życiu nie widziały czegoś aż tak małego. Skrywany początkowo chichot brzmi coraz głośniej, ogarnia kolejne kręgi kobiet, a wraz z nimi ich mężczyzn, przeradza się w śmiech serdeczny, z samych trzewi płynący. Bo też i niespodziewany zwrot akcji i widok obnażonego nagle kata, że o tej maleńkiej rzeczy nie wspomnę, wywołuje efekt komiczny. Na to właśnie liczyłem. Papuga bez przeszkód rozsupłuje węzły na moich dłoniach i stopach i oto jestem prawie wolny.
Gdybym moją papugę nauczył tylko tych paru czynności, byłaby podobna do wielu innych papug. Tę nauczyłem, jak uczyć inne papugi. Pojętna była. Jestem wolny, kat stoi z gołym tyłkiem, tłum pęka ze śmiechu, a chmara papug lata nad tym wszystkim wrzeszcząc precz z Krumlem. Zgodnie z planem. Ludzie pijani emocjami, oszołomieni śmiechem, krztusząc się powtarzają precz z Krumlem, co przez absurdalność sytuacji wywołuje jeszcze większe spazmy śmiechu i jeszcze większą chęć, by powtarzać obrazoburcze słowa. Nagle czują, że mogą to mówić bezkarnie, że nie muszą bać się kata.
Gdybym był tego wszystkiego nie wyreżyserował, nie byłbym teraz w centrum uwagi a bycie w centrum uwagi pozwala na wiele. Jedno jest pewne. Nie pozwolę, by nowy kat nie nosił bielizny.
Ocena wiersza
Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Dziękuję za miłą lekturę
Chylę czoła z uznaniem, Zbiwito (jak zwykle zresztą).
Widowisko z mocna puentą i skazaniec został mianowany na tron Krumla. Wprowadzi nowe prawo bieliźniane i pewnie zatrudni szwaczki do przeszywania guzików.
Takie guziki?
Pierwsza wzmianka o guzikach pojawiła się w literaturze w XII wieku w poemacie La Chanson de Roland, gdzie guziki określono jako małe rzeczy bez wartości.
Dziękuję za dobra ucztę
Pozdrawiam
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności