NIOBE cz. 2
Same w sobie kamienie nie stanowiły niczego ciekawego. Nie miały żadnej mocy, nie było w nich iskry życia. Z czasem przekazywano je po prostu miejscowej ludności. Dziś są ozdobą tutejszego sanktuarium. Teb widział je wiele razy w czasie wędrówek po okolicy. Niestety samego procesu nie mógł zaobserwować. Ostatni miał miejsce jakieś pięćset pięćdziesiąt lat temu. Do następnego zostało więc dobre sto pięćdziesiąt lat. Całą wiedzę czerpał z raportów i opowiadań, zwłaszcza profesorów, którzy chętnie dzielili się własnymi przeżyciami z chłonnymi wiedzy studentami, a do takich należał Teb.
– Teb! Teb! Co się z tobą dzisiaj dzieje? – znów głos Taj wyrwał go z zamyślenia.
– Co takiego? Nic. Wszystko w normie – zreflektował się – wiesz, ten tydzień jakoś dłuży się. Znów żadnych anomalii. Nuda…
– Ale odkrywczy jesteś! Przecież od dobrych parunastu lat nic się nie dzieje. Dyżur w dyżur to samo. Czego się spodziewałeś? – krótko odparła Taj.
– Ej, starzejesz się…
– Kto? Ja? Żartujesz. Zaraz tam na dole, pokażę ci mój starczy wigor. Jak znajdziemy się w knajpie… – próbował odwrócić uwagę Taj.
– O, idzie nasza zmiana! Zwijamy się! Wreszcie! – kobieta z wyrazem ulgi powitała zmienników i razem z Tebem zakończyli kolejny ciężki tydzień pracy.
Po kilku minutach zjeżdżali samochodem do wioski. Uwagę Teba przykuł gmach NIOBE. Zawsze zachwycał go sposób, w jaki został wkomponowany w krajobraz. Nowoczesne kształty obejmowały górę jakby delikatną opończą, pozostawiając jednocześnie przestrzeń, w której mogła zaprezentować swoje uroki, mogła oddychać. Instytut i góra stanowiły jedno i wznosiły się ponad okoliczne pagórki i doliny, jak matka, królowa.
U stóp rozpościerała się wioska zamieszkała głównie przez miejscową ludność. Domy były zwykłe, malowane na biało ze spadzistymi ostro zakończonymi dachami. W centrum znajdowało się kilka sklepów, zwykle wielobranżowych, knajpa i trzy bary. Był też hotel. Nic specjalnego. Nic, co wyróżniałoby to miejsce spośród innych. A jednak dla Teba to był jego świat. Od początku czuł z nim dziwną więź. Kiedy rozpoczynał pracę w NIOBE nie wracał do pobliskiego miasta jak większość pracowników, ale zatrzymywał się w hotelu. Lubił tutaj spędzać czas wolny i większość urlopu. Wałęsał się po okolicy, poznawał mieszkańców. Byli serdeczni i mili, choć małomówni i skryci. Biła z nich szlachetność i tajemniczość. Wreszcie kupił dom. Odtąd na stałe związał się Chloris. Z czasem całkiem się zasymilował. Tubylcy go polubili, stał się jednym z nich. Nie brakowało mu tego, co działo się poza wioską. Na miejscu miał wszystko, czego potrzebował a w pracy spotykał ludzi, którzy uzupełniali jego pragnienie bycia na bieżąco w sprawach politycznych, ekonomicznych i społecznych kraju a nawet całej planety. Czasami też zostawała u niego Taj.
– Hej, pani docent na omówienie przebiegu badań jedziemy do knajpy, czy od razu do mnie? – Teb zwrócił się do Taj, która pogrążona była w niezrozumiałej ciszy. To nie pasowało do niej. Może jest przemęczona. Rutyna wykańcza nawet najtrwalszych wojowników. A marazm zadaje ostateczny cios – pomyślał i spojrzał na kobietę siedzącą obok niego. Zobaczył podkrążone oczy i zmarszczki wokół ust. Wyglądała cudownie, choć ewidentnie coś zżerało ją od środka. Teb był kiepski w tajnikach ludzkiej psychiki. Czuł jednak, że Taj wyraźnie pragnęła jak najszybciej opuścić teren Instytutu.
– Coś nie tak z LETO? – zapytał, nie bardzo wiedząc jak do niej dotrzeć.
– Nie, wszystko w porządku. Raport przeszedł jak z płatka – odpowiedziała krótko.
– To chyba dobrze… – próbował znaleźć odpowiednie słowa, by kontynuować rozmowę.
– Teb, nie mam ochoty na piwo. Jedź do siebie. Muszę odpocząć – niespodziewanie przerwała mu Taj.
– Jak sobie życzysz – skapitulował.
Skręcił w polną drogę, by ominąć zaczynające się zabudowania i jak najszybciej dotrzeć do swojej chaty. Sam tego potrzebował ale dziś o wiele bardziej chciała tego Taj. Jeszcze przed chwilą tryskała energią, humorem i zgryźliwością a teraz jakby zapadała się w sobie. Nigdy nie zrozumiem kobiet – pomyślał coraz bardziej oddając się dopadającemu go zmęczeniu.
Nagle na drodze pojawił się Amyklas, miejscowy guru, szaman, przywódca albo wszystko w jednym. Teb miał okazję go poznać. Intrygujący człowiek. Poczuł narastający niepokój. Amyklas, co prawda, był mu życzliwy. Parę razy nawet ze sobą rozmawiali. Jednak wiedział jedno - jego pojawienie się w tym miejscu i o takiej porze nie wróżyło niczego dobrego. Tym bardziej, że spojrzenie Amyklasa było nieprzeniknione. Spoglądał wprost na Teba. Mężczyźnie wydawało się, że słyszy z oddali przeraźliwie smutny jęk, jakby z głębi ziemi wydobywał się krzyk rozpaczy. Niobe – pomyślał.
Ocena wiersza
Treść
Warsztat
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: niebieski
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
wracaj z plecakiem poezji
poza tym miłego urlopu życzę,
ja też wkrótce robię sobie przerwę od netu,
nie lubię wpadać w nałóg, a jak w nim bywam codziennie,
to tak się staje, poza lata już coraz mniej
i też chcę więcej być w realu.
Serdeczności ślę i dziękuję za wszystkie Twoje
wizyty, Ramblerku :)
P.S Też jak od Bezki, rzecz jasna 5/6 :)
z pewnością taki nałóg jest lepszy, od np. alkoholu :))
Jednakże obcowanie z przyrodą jest także przyjemne,
a ona też jest piękna, u nas niestety, a może stety lato nie trwa 12 miesięcy, jak w tropikach, gdzie zawsze można sycić oczy przyrodą, w zimie ona sobie już śpi, dopiero wiosną się obudzi, a jesienią jak chlapa, to też budzą się w nas smuteczki, a teraz trza ją łapać garściami, msz, póki ona jest :)
Dziękuję i również serdeczności posyłam :)
Ode mnie Włóczykiju 5/6 za całokształt.
Udanego wypoczynku, pogody jakiej sobie zażyczysz i wyautowania ze spraw codziennych. Trzymaj się ciepło - Bezka :)) 🦋🦋🦋🍀🍀🍀
Dzięki za życzenia... outing jest wskazany ;)
Postaram się stanąć do zadania - mam nadzieję pełen sił i pomysłów!
Autor poleca
Autor na ten moment nie promuje wierszy
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności