X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Jazzmaster

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2025-11-15 20:25
Spójrz na niego: rocznik dziewięćdziesiąty, korpus olchowy, a w nim ciepło rzeki skryte, co nie płynie już tak szybko.
To nie złom, lecz antyk w swej młodości, Jazzmaster z ranami losu:
Niewidoczne pęknięcia lakieru -
tak, jak te rany niewidzialne.
Jego pasywna elektronika była skromna: nigdy nie udawał, lecz ciszą potencjometrów wolał skryć uczucia.
Gdyż cały był inny prywatnie, niż w błysku scenicznego światła.
A sześć strun, niklowanych, było równie cierpkich co zranienia z dzieciństwa –
i tak samo grały ostro.
Był troskliwy, był zazdrosny, miał głowę na karku -
ale wciąż zbyt ufny w cienki kabel obietnicy, co sprowadził go na dno.


I zjawiła się Ta - nie druga gitara, lecz uzupełnienie ducha:
Cichszy, lecz świetlisty singiel coil w jego sercu, jego naturalne przeciwieństwo i przeznaczenie, co uczyła nowej barwy i leczyła cichym tonem.
Jak jesienna mgła nad jeziorem niosąca ukojenie, uczucie, choć nie potrafiła
z nim zagrać idealnej partii.
Lecz Miłość swą okazała najlepiej,
jak tylko mogła - jak dłoń, która na progach nie kłamała i nie oczekiwała
w zamian niczego.
Odrzucił ten Czysty Sygnał, bo ufał ludziom, zbyt poturbowany, by wierzyć w dobro bez fałszu i przesteru.


Ostatecznie, gdy leżał w wilgotnym pudle, na samym dnie rzeki, pomocna dłoń -
jak solidny futerał - pomogła mu znów wstać, pokazując inną miłość, czystą wibrację bez dawnej pasji.
Powiedzmy, to nowa technologia duszy która nie zastąpi w historii tego jazzmastera.
Tamtego pierwszego brzmienia, tej
jednej kontrowersyjnej harmonii.
Bo przeznaczenie, tak jak klucz maszynowy przyrdzewiały ustawia tylko raz idealny strój tej jednej miłości.
A on, choć uzdrowiony, wciąż wie, że najgłębszy rezonans pozostał tam,
gdzie mostek tremolo odrzucił swoją nutę.
Poezja terapeutyczna.
autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
6 razy
Treść

6
3
5
3
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0
Warsztat

6
1
5
5
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Przeboski Mandaryn
Przeboski Mandaryn
ponad dwanaście godzin temu
Bardzo niesztampowy wiersz

Monia
Monia
ponad dwanaście godzin temu
Nawet instrument muzyczny może być bohaterem opowiadania. Pozdrawiam serdecznie 😉

Groschek<sup>(*)</sup>
Groschek(*)
ponad dwanaście godzin temu
opowiadanie o pozbieranych przeżyciach, gdzie jednak z czasem mimo że przybyło i lat, i różnych doświadczeń - jakoś niczego się nie utraciło, do czego jednak siły już się nie ma - pozostały same chęci w nadziei, iż to jeszcze nie koniec - oceniłem Ci ładnie sformułowany tekst, choć oczywiście nie wiersz i udało mi się przeczytać do cały w poszukiwaniu słowo i wyrażeń, których już prawie u nikogo nie widzę.. pzdr. serd. 🙄

Mateusz Śliwiński<sup>(*)</sup>
Pozdrawia Cię dziewięćdziesiąty z urodzenia marcowy. Pozdrawiam.

ajw
ajw
dzień temu
Piękna poetycka mini-opowieść zapodana przez.. gitarę. I jest to zrobione tak dobrze, tak konsekwentnie, emocjonalnie i muzycznie, ze chylę czoła :) No po prostu majstersztyk! 5/6

samisen
samisen
dzień temu
„Jazzmaster” to wiersz o poszukiwaniu harmonii w życiu naznaczonym bólem, o miłości, która jest zbawienna, ale trudna do przyjęcia dla zranionej duszy. Instrument muzyczny jest tu potężnym symbolem ludzkiego serca i doświadczeń, które składają się na unikalną, choć nie zawsze idealną, melodię życia.

Waldi1
Waldi1
dzień temu
pozwolę sobie za Stanisławem ... pozdrawiam serdecznie ...

sturecki
sturecki
dzień temu
Pełna emocji biografia gitary, która ma więcej traum niż pół forum psychologicznego, jakby epicki romans sprzętu muzycznego z życiem. Jazzmaster jako bohater romantyczny: lakier popękany jak serce po rozstaniu, struny niklowane jak wspomnienia, elektronika pasywna, jak jego uczucia.
Wiersz czyta się jak biografia człowieka ukryta w drewnie, kablach i sześciu strunach, które pamiętają więcej bólu niż niejeden pamiętnik.
Miłość opisana jak duet, który nie zagrał idealnie. Gitara brzmi jak człowiek po przejściach – niby ją posklejali, ale pierwsze pęknięcie zawsze najbardziej słychać, zostaje tam, gdzie ktoś kiedyś źle nastroił los.
Odrobina melancholii i duża porcja autoironii.
6/5


Pokaż mniej



X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności