X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

NIOBE cz.1

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2023-07-27 20:23
Jeszcze cztery godziny i wreszcie wolne – pomyślał nieco znużony swoim dyżurem Teb. Od tygodnia siedział w laboratorium Naczelnego Instytutu Obserwacji i Badań Energetycznych, w skrócie NIOBE, gdzie od kilkunastu lat piastował posadę głównego specjalisty ds. echostatyki. Od początku zastanawiał się, co naprawdę wchodziło w zakres jego obowiązków służbowych na tym stanowisku ale jak się wkrótce okazało, pole działania miał bardzo szerokie i wolną rękę w podejmowaniu decyzji. Jednym słowem, spełnienie marzeń, bo odkąd pamiętał zawsze chciał pracować dla NIOBE.

O Instytucie dowiedział się na studiach. Fascynowała go materia, którą od wieków próbowały zgłębić tęgie umysły współczesnego świata, szczególnie po wielkim kryzysie energetycznym, jaki dotknął Ziemię na początku ubiegłego milenium. Wówczas zaczęto szukać nowych źródeł energii, najlepiej odnawialnych albo przynajmniej takich, by wystarczyły na kilkaset lat. I wtedy trafiono do Chloris, małej miejscowości w Azji Mniejszej. Według tutejszych legend skała znajdująca się w okolicznym lesie żyła i miała dziwną moc. Przyjechali naukowcy. Przeprowadzono szereg badań i przekonano się, że rzeczywiście ogromna góra emanuje dziwną energią a ciecz, która z niej wypływała okazała się bardzo wydajnym paliwem. Zbudowano wokół skały zespół laboratoriów i tak zaczęła się historia Instytutu. Z czasem samą skałę zaczęto nazywać Niobe.

– Teb! Teb! Do jasnej cholery! Ocknij się jełopie! – usłyszał krzyk. Zerwał się i mało co nie wylał na siebie kawy, którą trzymał w ręce. To była Taj, jego zastępczyni. Odkąd wprowadzono nowe zasady w Instytucie, musieli pracować w parach i to mieszanych, ‘parytety, parytety’ – powtarzano jak mantrę. Tebowi nie przeszkadzało to. Lubił Taj, choć pracować zdecydowanie wolał sam.
– Czego chcesz skarbie? – złośliwie odpowiedział w stronę zbliżającej się do niego kobiety. Wiedział jak bardzo nienawidzi tego sformułowania ale ubóstwiał patrzeć na jej grymas, gdy tak do niej mówił. Miała takie zabawne zmarszczki na środku czoła.
– Wal się! Raport dla LETO gotowy? – lekko zirytowana Taj przeszła od razu do konkretów.
– Na śmierć zapomniałem! Taj, nikt nie zrobi tego lepiej niż ty… – powiedział przymilająco.

Zdawał sobie sprawę, że cotygodniowe sprawozdania dla Ligi Ekstremalnych Taktyk Obserwacji były zmorą każdego pracownika NIOBE. Nie miał pojęcia dlaczego musieli je ciągle robić, choć i tak, na rozkaz z góry, nic w nich nie wykazywali. Miały być suche, treściwe ale nic nie wnoszące. Do tego podane monotonnym głosem, bez zbędnych przerw, a tym bardziej zająknięć. Pracownicy LETO byli fachowcami w czytaniu mowy ciała. Poza tym szereg różnego rodzaju czytników taksował raportującego od stóp do głów. W przypadku jakichkolwiek odchyleń od normy brano delikwenta na rozmowy wyjaśniające. Już sam widok oddziałów prewencyjnych LETO przyprawiał o ciarki. Zniewieścieli mężczyźni z APOLLA i nazbyt męskie kobiety z ARTEMIS. Każdy dostawał swojego anioła stróża, który odbierał ‘szczęśliwca’ i przyprowadzał, kiedy już było po wszystkim. Teb raz widział taką akcję i za żadne skarby świata nie chciał się znaleźć w skórze przesłuchiwanego. A dziś nie był w dobrej formie, by brawurowo odegrać swoją rolę przed LETO.

– Taj, nie jestem w stanie… – próbował udobruchać koleżankę.
– Widzę. Wyglądasz jak duch po całodniowej imprezie. Idź się ogarnij. LETO biorę na siebie – wspaniałomyślnie rzekła kobieta.
– Masz u mnie duże piwo – z wyrazem ulgi odparł.
– Tylko jedno? Przecież wiesz, że jak zaczniemy imprezować to nie skończy się na jednej… skrzynce – roześmiała się.
– Dobra, dobra. Wleję w ciebie tyle piwa, że będzie krążyło w tobie zamiast krwi – dołączył do niej Teb.

Kiedy Taj poszła przygotować się do raportu, Teb znów pogrążył się w myślach. Niobe – skała, którą miał przed sobą, którą monitorował przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, była zniewalająca. Żyła swoim życiem. Na zewnątrz martwa, w środku wypełniona czymś niesamowitym. Było to niematerialne, niemierzalne a jednak krążyło nieuchwytne jakby nie chciało, by ktokolwiek wiedział o jego istnieniu. On to widział dzięki swoim urządzeniom. Wchodził niemal w środek Niobe, ale niewiele mógł o niej samej powiedzieć. Próbował pobierać próbki ze skał ale zaraz po odłamaniu od macierzy, co i tak było nie lada wyczynem, stawały się po prostu martwymi kamieniami. Zresztą nikt nie potrafił jednoznacznie stwierdzić czym wypełniona była Niobe. Poza tym łzy - jak nazywali je miejscowi, czyli ciecz, która wypływała z dwóch źródeł niemal na szczycie. Doskonałe paliwo. Wystarczyło niewiele by wypełnić tygodniowe zapotrzebowanie na energię dla wielomilionowego miasta. I znów zagwozdka. Nie dało się do końca ustalić składu chemicznego substancji. Zawsze coś nie pasowało do całości. Niestety od kilku wieków skała wydała jedynie kilka kropel. Dobrze, że zmagazynowano zapasy, choć te zaczęły się pomału kończyć.

To nie wszystkie tajemnice i zadziwiające historie związane z tym miejscem...

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
9 razy
Treść

6
4
5
5
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0
Warsztat

6
3
5
6
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: niebieski


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


naskraju*<sup>(*)</sup>
naskraju*(*)
2023-07-30
Ciekawe nawiązanie do nazw z mitologii i wyjście poza inny wymiar jest doskoną kanwą na tworzenie pewnej tematyki. Ciekawe jest też ponadczasowy kontekst w kierunku zniewolenia ludzkiego umysłu. Poddanie sie przywódcom i strach przed nieposłuszeństwem. Dwadzieścia cztery godziny na baczność. Praca, praca i praca i lojalność dla pracodawcy. Metafizyka od dawna była poza wszystkim. Oddałeś w tej części hold kobiecie, a to jakiś zwrot dla parytetów.

Pozdrawiam serdecznie

poezja.tanczy
poezja.tanczy
2023-07-28
Nie czytałem czegoś podobnego. Może dlatego, że unikałem Lema.
Ale fajne, wciągnęło mnie. Czekam na więcej..

Pozdrawiam :)


Rambler
2023-07-28
Poczytaj zatem Lema... moje teksty możesz z całą premedytacją opuścić... pod warunkiem, że przeczytasz Lema albo jemu podobnych autorów! Pozdrawiam!

tańcząca z wiatrem
Bardzo ciekawa, proza w stylu Lema, super napisana,
pozdrawiam wieczornie, z kompletem gwiazdek :)


Rambler
2023-07-28
Dzięki... to jedynie bardzo dalekie podobieństwo do stylu Lema... ale miło słyszeć, że komuś przypomniałem o tym Autorze :) Pozdrawiam!

Richard Austin
Richard Austin
2023-07-28
Klimat Lema i poszukiwanie sensu metafizycznego, w jak najbardziej fizycznym wszechświecie. Pozdrawiam


Rambler
2023-07-28
Dziękuję bardzo... nie wiem, co powiedzieć... Pozdrawiam.

Jazdin<sup>(*)</sup>
Jazdin(*)
2023-07-28
Dobry tekst dla koneserów fantastyki, badaczy, nie tylko skał oraz poszukiwaczy rozwiązań.
To co mi tylko przeszkadza, to język niski niektórych wypowiedzi (nie pasuje do kobiety takie zachowanie, może to kwestia zmiany pracy, a stanie się cudownie kobieca, wydaje się być mocno przebodźcowana heh).
Pozdrawiam✨


Rambler
2023-07-28
Masz rację... zdecydowanie... te parytety sprawiły, że kobiety weszły w męski świat i w uniformach naukowców stały się szorstkie... ale nie martw się będzie kobieca odsłona Taj... Dzięki za refleksję i wychwycenie takich smaczków! Pozdrawiam!

Mitylene
Mitylene
2023-07-27
Tajemniczo i ciekawie. Przeczytałam z zainteresowaniem. Niedopowiefzenie na końcu zaciekawia, zatem czekam na kolejną część😃


Rambler
2023-07-28
Dzięki wielkie. Niedopowiedzenie trzeba dopowiedzieć i tak też pewnie będzie! Pozdrawiam!

Waldi1
Waldi1
2023-07-27
Ciekawa opowieść z przyjemnością czytam i poczekam na CD ... tytuł skojarzył mi się z Niobe z mitologii Greckiej a tu zaskoczenia ...


Rambler
2023-07-28
I słusznie, bo opowiadanie naszpikowane jest mitologią grecką i historią Niobe - choć przetworzeniu uległo otoczenie... Dzięki za czytanie!

fuyuko
fuyuko
2023-07-27
Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam, Bardzo mi się podoba. Intrygują te krople, więc poczekam (nie)cierpliwie na ciąg dalszy :)
Z wieczornymi pozdrowieniami komplet gwazdek 5/6 :)))


Rambler
2023-07-28
To jeden z kluczowych symboli w tekście... ciąg dalszy pewnie nastąpi... pozdrawiam i dziękuję!

bez definicji
bez definicji
2023-07-27
Włóczykiju, ode mnie ogromne uznanie, zarówno za pomysł, warsztat jak i świetną narrację. Uwielbiam fantasy, w Twojej prozie jest wszystko, bym niecierpliwie czekała na ciąg dalszy.
Brawo!!! 5/6 i pozdrawiam serdecznie Bezka :))


bez definicji
2023-07-27
Poza tym nigdy nie lubiłam słodyczy i nie jadam ich w ogóle :))

bez definicji
2023-07-27
Nie bądź taki skromny! Wiesz, że jest świetne!

Rambler
2023-07-27
Ale cukrujesz... to tylko takie tam opowiadanko... lekkie miało być, ale nie wyszło :) Pozdrawiam serdecznie!


Autor poleca


Autor na ten moment nie promuje wierszy
Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności