Na moje zmartwienia nie ma rady
06.01.2025r. poniedziałek 19:22:09 na telebimie.
Na laptopie później.
Na moje zmartwienia nie ma rady.
Dobry Bóg mnie rozumie.
Przynosi mi otuchę
I różne myśli jak i rozwiązania.
Wszystko się jakoś musi ułożyć.
Moje serce jest na dłoni
I zmartwienia na skroni.
Doczesność nam ucieka
I wieczność nas goni
W Panu Bogu pociecha.
Było inne, jest inne i będzie inne życie
I nie ma co dusić tego skrycie.
Dużo przed nami różnych doświadczeń
Jak to w życiu zgrzyty i dużo znaczeń.
W samotnym Niebie
Tak nie może braknąć Ciebie.
Na moje zmartwienia nie ma rady
I czasami dołek i szukanie porady.
Jest uspokojenie
I ułożenie
A za chwilę niespełnione marzenie,
Jednak wpierw w sobie coś odmienię.
Siódmy dzień 2025 roku
I tak krok po kroku.
Nic więcej nie dodam
Swą ufność w Panu Bogu pokładam.