Cicho, cichutko
Cicho, cichutko;
schowaj szept pod poduszką.
Rozdartą koszulą nocną
zakryj posiniaczoną godność.
Łazienkowy azyl
względnie ukoić potrafi.
Najgorzej podnieść się
z ziemi przystrojonej
o ulubiony kolor
i ciepłą kołdrę.
Niby dobrze,
a jednak niewygodnie.
Coś pęka powoli
a gdyby tak pozwolić
na jeden raz za bardzo.
W tej zimnej łazience
kafelkom oddać czerwień -
nic więcej.
Cicho, cichutko;
schowaj szept pod poduszką.
Rozdarte serce
niech krwawi jeszcze,
dopóki ostatnie bicie
nie rozproszy się o świcie.
Cicho,
cichutko.
Ocena wiersza
Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Pozdrawiam.
Zastanawiam się czy nie „w ulubiony kolor”?(Pewnie czegoś nie doczytałam) Pozdrawiam ciepło
Hm, ciekawa uwaga. "U mnie" spotykam się zarówno z określeniem "przystroić w coś" jak i "przystroić o coś"; właściwie bliższa mi forma to "o coś" jak np właśnie przystroić podłogę o ulubiony kolor, ale czy to poprawnie językowo? Sama nie wiem. Mam wrażenie, że z tym "o" zachowuje swój urok, ale mogę się mylić.
Pozdrawiam pięknie!
Pozdrawiam
Pozdrawiam!
naturalny fioletem zaznacza
wstydliwe życiorysu części
w rytm bicia serca
co się już w piesi
strachem i bólem brocząc
nie mieści
i tak rodzi się marzenie
by uciec
by nie dać się
i ostatecznymi drzwiami
niepostrzeżenie
na czerwono znaczonymi
tylko zostanie
ciało
choć duszy najbliższe
Tak na marginesie linijkę trzecią od końca z rozpędu przeczytałem
"...dopóki ostatnie bicie
nie rozproszy się o świcie..."
Miałem wizję kobiety katowanej przez męża choć gdzieniegdzie prześwitywała wizja dziewczyny samookalaczającej się, lubiącej być poniżaną i mającej niską samoocenę. Ogólnie przypomniał mi się film "sekretarka" więc wizja była tak niejednoznaczna ale jednocześnie jasna i klarowna :D
Co do spostrzeżenia było ono przypadkowe i cieszy mnie to ze uwzględniasz :)
I dziękuję za względne (tak sądzę) wierszowane zrozumienie, oczywiście w imieniu podmiotu lirycznego. Czasem faktycznie coś pęka i człowiek tylko czeka, aż pęknie za mocno. Pozdrawiam serdecznie.
Autor poleca
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności