Cicho, cichutko
Cicho, cichutko;
schowaj szept pod poduszką.
Rozdartą koszulą nocną
zakryj posiniaczoną godność.
Łazienkowy azyl
względnie ukoić potrafi.
Najgorzej podnieść się
z ziemi przystrojonej
o ulubiony kolor
i ciepłą kołdrę.
Niby dobrze,
a jednak niewygodnie.
Coś pęka powoli
a gdyby tak pozwolić
na jeden raz za bardzo.
W tej zimnej łazience
kafelkom oddać czerwień -
nic więcej.
Cicho, cichutko;
schowaj szept pod poduszką.
Rozdarte serce
niech krwawi jeszcze,
dopóki ostatnie bicie
nie rozproszy się o świcie.
Cicho,
cichutko.