Szedłem ciemną doliną...
nie wiedząc, że jesteś obok.
Zmęczony w braku miłości
rozsiadłem się w cieniu własnym.
Stąd miałem widok piękny!
— że też wcześniej tu nie doszedłem...
Życie stąd widzieć mi było
i stworzony świat cały
dane.
Idealny plan Boga —
stworzyć nieidealne!
A jakże! By mógł człowiek
proch marny
gubić się i odnajdywać
— a przez to uczyć się
Wytrwać —
by mógł nie rozumieć
łaski działania,
wszak sam Bóg tu zadziała
Mógłby też czasem
nie lękać się —
jeno klękać wierząc
Miłości na słowo
W cieniu siebie światło
dojrzałem
stojąc w miejscu ruszałem
dalej