Veni vidi vici
boskie w przestworzach panteony.
Myśliciele z biednych prowincji,
odkrywcy z płóciennymi żaglami.
Niewolni i zarządcy
[ambitni urzędnicy].
Kupieccy naganiacze
z jednym okiem.
Kuglarze z przedmieść,
widzący przyszłość.
Ladacznice i złodzieje
na duktach imperiów.
Śródziemne wody
już o was zapominają.
Odchodzą do pustych myśli,
imona mężów z krwią na rękach.
Jeszcze gdzieś tradycja
a i owszem błyśnie,
zatoczy koło wytarta przeszłość.
Nadto nic nie rzuci cumy
w porcie o nazwie "życie".
Ono teraz biegnie szybciej
bez maksymy veni vidi vici