/*gdy zabraknie jemioły/

tak jak się kocha wiatr i burze
słońce i deszcze mokro ciepłe
wiosny jesienie bez powtórzeń
bo takich samych nie ma przecież
chociaż cykliczne. wciąż znajduję
kolejny powód by utonąć
w twoim spojrzeniu gdy fabułę
pisze Opatrzność sama chyba
trudno uwierzyć. bez znaczenia
święta nie święta do przytuleń
niezmienna słabość świat się ściemnia
a my biegniemy ku jasności
tyś mi Adamem ja ci Ewą
gdy upadamy- zawsze razem
by poznać. patrz. tak kwitnie niebo