Wilki łez wczorajszych
rozbiegły się niczym dreszcze
po ciele.
Ból pękł co najmniej na pół,
a zdało się, jakby go było
zupełnie niewiele.
Rzeką myśli z rozmytym sensem
przeszedł Mesjasz Pan.
Ubrane w zwierzęce skóry
sumienie w zachwycie objawionym
sercu wypowiedziało znamienne:
《Nie jestem godzien...》
Wszystko się zmieniło.
Wszystko...
Następnie wydarzyła się pustynia.
Wydarzyło się Życie, które nieustannie
zmienia mnie
ciszą słów niepojętych