Najgorzej
spadam też wśród spadających gwiazd
bo czasem chcę uciec stąd jak najdalej
i Najgorzej jest gdy przestaje wiać
uciekam królikiem gdzieś uciekając w sny
ciemność węszy za mną lustrem w dłoni
i widzę w nim twarz wilczą i zakrwawione usta
i Najgorzej jest gdy budzik nie dzwoni
rysuję korytarz prześwit bramę w labiryncie
rysuję siebie i wyjście za kilka kroków
i biegnę za sobą krzycząc byle wyjścia nie przeoczyć
i Najgorzej że gdy uciekam to wciąż ktoś mnie goni