Wiem jak to jest
Niewinne spojrzenia
Posyłane ukradkiem
Trafiają do studni
Nikt z niej nie czerpie
Tam tyle miłości...
Znam wiatr
Co słowa porywa
Kocham, dziękuję
Nie usłyszy ich
Druga połówka
Znam burzę
Co przynosi łzy
Nie otrze ich
Ciepła dłoń
Nie poda
nikt
parasola
Znam ogień
Co wypala
Wystarczy chwila
Myśl o oczach ciemnych
Iskra i zapłon
Aż do samospalenia
Nie musisz mówić
Przeżyłem to wszystko
Dlatego jest mi smutno
Nie będzie happy endu
Zamiast kocham
Nie wypowiedziane:
Przepraszam.