List do starszej seniorki
Dzień za dniem nam płynie strumieniem,
jakże nieubłagalnie jest ich coraz mniej.
Żałuję bardzo, że tak daleko jesteś ode mnie,
także tego, iż nasze ciała wątłe takie już są.
Pamiętam czasy, gdy malowałem damy
skąpo odziane, a czasem zupełnie wcale.
Ty wtedy pisałaś powieści romantyczne.
Jakże emocjami i uczuciami głębią urzekły.
Szkoda, że nie było dane nam razem,
ścieżek i dróg namiętności przemierzać.
Ty z romantycznym usposobieniem duszy,
ja zaś zmysłowym chlubiłem się talentem.
Co z tego pozostało? Tylko umysł rześki.
Znamy się szczęśliwie już prawie rok czasu,
a ja Ciebie nigdy jeszcze nie widziałem.
Proszę przyślij mi dziś swoją fotografię,
taką z tych młodości odległych już lat.
Ja przyślę Ci swoją i na ich podstawie
zbudujemy sobie romans przed śmiercią,
jak za dawnych kiedyś naszych pięknych lat.
Niech wydarzenia ożyją jakby były teraz.
Dotknijmy jeszcze raz zmysłowych nut
i bliskość we wzajemnych węzłach uczuć.
Chcemy chyba znów przywołać pragnienia
i pożądanie co zmysły na chwilę rozpala?
Potem niech dzieje się, co tylko chce,
choćby śmierć nas wtedy razem zabrała.
Jeśli nie obrażam Cię swoją prośbą,
będę na Twoją zgodę i fotografię czekał,
z Twoich w życiu najlepszych lat.
Pozwól więc szczęściem Cię obdarzyć
i moimi najpiękniejszymi uczuciami,
które we mnie już od dawna drzemią.
Twój oddany Ci przyjaciel – Maciej.
19.01.2025 r. 11:02
Elizabeth
Czy to coś, co zasługuje na pogardę i niezrozumienie?