dance macabre
nie wypuszczj daleko szaleństwa
bo ogarnie drogę ucieczki
i już nic nie będzie cię czekać
oprócz zwidów własnej fantazji
pozwól światu przeniknąć do środka
daj mu szansę na współistnienie
nim z obłędem własnym się spotkasz
w miejscu w którym drogi już nie ma
niechaj tańczy przez chwilę jak musi
zamknij myśli i o nic nie pytaj
strasznym rytmem wciąż jawa nas kusi
więc na przekór szaleństwu oddychaj
pełną piersią i jasnym umysłem
wyzwolonym od życia marazmu
spróbuj być ponad te wszystkie
dni gdy ciemność pochłania jasność
tobie
wypuść z głowy zbędne dramaty
otwórz okno zmęczonej duszy
i posłuchaj głosów ze świata
daj się obcym historiom wzruszyć
może wtedy zrozumiesz małość
opowiastki pisanej co dnia
w której radość przeplatasz przez żałość
i zatracasz się w zimnych ogniach
wypuść z serca to co cię boli
niech minuty przejdą w godziny
poczuj siłę wszechwiecznej przyrody
zrozum ile masz w sobie siły
tej co z moją tworzą opokę
przed zbednością kiepskich dramatów
wypuść z głowy tę zbędną wojnę
spójrzmy śmiało wspólnie w twarz światu