Nienawiść
Ma też koniec. Przynajmniej nie ona.
Nienawiść jest jak półprosta:
Raz powołana do życia
Ciągnie się przez wieki
Nic nie dzieje się bez przyczyny,
Z tego powodu nienawiść
Nie bierze się znikąd.
Nasuwa się zatem proste pytanie:
Kto zaczął?
Może to wina nieporozumienia
Które przerodziło się w konflikt?
A biorąc pod uwagę fakt,
Że człowiek z natury jest dobry
(Podobno)
Nikt nie mógł nosić tej trucizny.
Ingerencja sił wyższych?
Bóg to przecież synonim miłości,
Czyż nie…?