Tęsknota
chwyta za gardło
niemy krzyk
odczuwalny każdym
najmniejszym nerwem
rozrywa na strzępy
pozostawiając zgliszcza
żałosną ruinę pragnień
popioły złudzeń
niespodziewanie oczy
zachodzą mgłą
mrugam rozpaczliwie rzęsami
lecz słone krople żalu
i tak spływają
żłobiąc w sercu
bolesne wyrwy tęsknoty
za... niespełnionym
jestem zlepkiem myśli
splątanych chaosem
naśmiewają się szyderczo
z nieudolnej próby bycia kimś
w rzeczywistości... marny pyłek
na czyjeś drodze
niekochana niepotrzebna
jedyna towarzyszka
samotność
wstrętna chimera żywiąca się bólem
zalewająca smutkiem duszę
... to moje fatum