Jak kona prawda ...
Przybijana naprędce ...
Gwoździem, kołkiem, słowem,
Kto co ma "na ręce"!
Rzęzi, krzyczy, błaga,
W konwulsjach nieboga ...
W górę wznosi ręce,
Do Boga, do Boga ...
Włócznią nienawiści,
Serce jej przebite ...
Twardą skałą kłamstwa,
Oczy jej zakryte ...
Szlocha, kwili, płacze,
Gwiazdy, wypatruje ...
Jak Feniks z popiołów,
Chwili wypatruje ...
Powstanie nazajutrz,
Powstanie, z popiołu ...
Siłą swoją Prawda,
Nie da wszak spokoju!