Rzymskie wakacje
Dwie chwile, sekundy krótkie
jak machnięcie skrzydeł kolibra.
Plan na bycie razem,
blisko, na stworzenie naszej
własnej historii.
Wśród tysięcy obcych ludzi,
kroki po bruku
pamiętającym czasy Nerona
i krew chrześcijan, przelewaną
strugami jak dziś Chianti.
Wieczne miasto niczego nie zapomina.
Tętni słowami modlitw
we wszystkich językach świata,
zagłuszanych nawoływaniem ulicznych straganiarzy.
Wczoraj i dzisiaj skąpane
w turkusowej wodzie
fontanny di Trevi,
długo huczy w głowie
nadmiarem wrażeń,
obrazów i dźwięków.
Kawa bez pośpiechu,
chwile złapane obiektywem
aparatu by ocalić radość
i uśmiech...
Tu i teraz.
Jakby jutra miało nie być.