Luna-moll
omotała duszę ciemnością
posadziła smutek w fotelu
by na skrzypkach smętnie rzępolił
złotolistny bukiet chryzantem
jeszcze rano uśmiech przywołał
a wieczorem cieniem na ścianie
przypominał kadry z horroru
idą dni szaroburo złowieszcze
niosąc żałość w cmentarnych
wiązankach
defilada znanych postaci
/kiedyś do nich pewnie dołączę.../
gdy za oknem jesienna aura
gra na kroplach dżdżystą symfonię
to tak trudno jest radość wykrzesać
to tak trudno w sercu nieść spokój
*Wszelkie prawa zastrzeżone