Platoniczność
Wciąż często rozmyślam, czy masz cień pojęcia
Jak wiele od Ciebie dobra otrzymałem
W momentach rozpaczy, żalu i napięcia
Kiedy przed innymi serce zamykałem
Wśród naszych spacerów oraz obowiązków
I kawy zapachu wspólnie zaparzanej
Dyskusjach i żartach, wymianach poglądów
Miłości do książek wzajem podsycanej
Gdy snując historie wielce fantastyczne
O światach co nigdy przecież nie istniały
Zdradzaliśmy lęki nasze najtajniejsze
Rozterki, problemy, co nami targały
W szczerości na którą zawsze mogłem liczyć
Raz miłej, raz szorstkiej, lecz zawsze prawdziwej
Gdy zbyt wiele razy, abym mógł je zliczyć
Zmieniałaś kierunek mej drogi wątpliwej
Gdy rozpraszałaś mą głowę schmurzoną
Komentarz rzucając nader błyskotliwy
Szykując radośnie planszę kolorową
Do gry, w trakcie której mijały godziny
A teraz, choć jesteś ode mnie daleko
Wciąż chcę być dla Ciebie i długi me spłacać
Czy zza siódmej góry, czy morza siódmego
Wciąż z Tobą chcę śmiać się, radować, i płakać
Bo nigdy już za nic nie będę wdzięczniejszy
I w niczym nie znajdę tak wielkiej pewności
Że skarbu żadnego nie uznam za większy
Ponad ten naszej dar platoniczności